Te zrazy to prawdziwa uczta dla wielbicieli mięsa i
pieczarek. Soczysta, krucha karkówka z dużą ilością pieczarkowego nadzienia,
które częściowo znajduje się też w aromatycznym, aksamitnym sosie. Kiedy
podałam je do kaszy gryczanej mój mąż był w siódmym niebie. Z podanej porcji
przygotowałam 10 zrazów. Polecam!
- 1 kg karkówki
- 500 g pieczarek
- 1 duża cebula
- pęczek natki pietruszki
- sól, pieprz
- 1 łyżka oleju
- 1 ½ szklanki wody
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- ¼ szklanki śmietany
Pieczarki ścieramy na dużych oczkach tarki. Cebulę kroimy w
drobną kostkę i szklimy na łyżce oleju. Dodajemy pieczarki i smażymy przez
kilka minut, aż zaczną się lekko rumienić. Studzimy, przyprawiamy do smaku solą
i pieprzem. Mieszamy z drobno posiekaną pietruszką.
Karkówkę kroimy w 1-centymetrowe plastry. Cienko je
rozklepujemy i oprószamy solą i pieprzem. Na każdy plaster mięsa wykładamy po 1
łyżce pieczarek (farsz, który pozostanie niewykorzystany zachowujemy). Rozsmarowujemy
je po całej powierzchni i delikatnie zwijamy roladki. Aby się nie rozwalały,
możemy je spiąć wykałaczkami. Zrazy podsmażamy z wszystkich stron na mocno
rozgrzanej patelni bez dodatkowego tłuszczu. Przekładamy je do garnka razem z
pozostałym farszem pieczarkowym. Wlewamy półtorej szklanki wody i gotujemy pod
przykryciem na średnim ogniu ok. 30-40 minut do miękkości mięsa (lub 12 minut
pod pokrywą szybkowarową na poziomie turbo). Gotowe zrazy przekładamy na
talerz. Mąkę ziemniaczaną mieszamy ze śmietaną i wlewamy do sosu. Zagotowujemy.
Częścią sosu polewamy zrazy, a resztę podajemy w sosjerce.