Łącki przekładaniec to moje ostatnie odkrycie, które
powstało na bazie przepisu Siostry Anastazji z moimi licznymi zmianami i
nawiązaniem do ciasta Pijana śliwka, z którego skopiowałam polewę czekoladową
(bo jest genialna!). Smakuje rewelacyjnie i rozkochuje w sobie wszystkie
podniebienia. Aromat śliwek nasączonych alkoholem przeplata się tu kusząco z
czekoladą i lekko chrupiącymi orzechami. Uwielbiam ciasto Pijana śliwka i
często je piekę, ale to jest jeszcze lepsze, zapewniam! Trochę pracochłonne i niezbyt tanie,
ale zdecydowanie warto je podać na szczególne okazje.
- 4 jajka
- ½ szklanki cukru
- ½ szklanki mąki
- 3 łyżki kakao
- 5 białek
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżka mąki
- 200 g orzechów włoskich
- 3 szklanki mleka
- ½ szklanki cukru
- 5 żółtek
- 3 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 300 g masła
- 100 g masła
- 100 g gorzkiej czekolady
- 100 g mlecznej czekolady
- 100 ml kwaśnej śmietany 12% lub 18%
- 1 galaretka agrestowa lub wiśniowa
- 200 ml wody
- 400 g suszonych śliwek kalifornijskich
- 1 szklanka wódki lub rumu
- siekane orzechy do dekoracji
Dwa dni wcześniej: Śliwki wkładamy do
dużego słoika, zalewamy wódką lub rumem, zakręcamy i wstawiamy do lodówki. Co
kilka godzin potrząsamy słoikiem.
Biszkopt kakaowy: Białka oddzielamy od żółtek i
ubijamy na sztywną, lśniącą pianę. Cały czas ubijając stopniowo dodajemy
cukier, a następnie po jednym żółtku. Na koniec wsypujemy mąkę przesianą z
kakao i delikatnie mieszamy z masą przy pomocy szpatułki. Ciasto przekładamy do
blaszki o wymiarach 20 x 36 cm, wyłożonej papierem do pieczenia lub
natłuszczonej. Pieczemy 25 minut w piekarniku z termoobiegiem rozgrzanym do 1700C
(lub do 1900C bez termoobiegu). Studzimy w blaszce.
Biszkopt orzechowy: Orzechy włoskie siekamy (dość
grubo). Białka ubijamy na sztywną, lśniącą pianę. Cały czas ubijając stopniowo
dodajemy cukier. Na koniec wsypujemy łyżkę mąki oraz posiekane orzechy i delikatnie
mieszamy z masą przy pomocy szpatułki. Ciasto przekładamy do blaszki o
wymiarach 20 x 36 cm, wyłożonej papierem do pieczenia lub natłuszczonej.
Pieczemy 35 minut w piekarniku z termoobiegiem rozgrzanym do 1500C
(lub do 1700C bez termoobiegu). Studzimy i delikatnie wyjmujemy z
blaszki.
Krem: 1 szklankę mleka miksujemy z żółtkami, cukrem
oraz mąką pszenną i ziemniaczaną. Pozostałe mleko zagotowujemy i energicznie
mieszając rózgą wlewamy masę jajeczną. Cały czas mieszając, doprowadzamy masę
do wrzenia i zgęstnienia. Zdejmujemy z ognia i studzimy. Miękkie masło
miksujemy do spienienia i stopniowo dodajemy po łyżce zimnej masy budyniowej.
Krem dzielimy na dwie nierówne porcje, większa powinna wynosić ok. 2/3 masy.
Polewa czekoladowa: W garnku roztapiamy masło i
czekolady. Mieszając dodajemy śmietanę. Zdejmujemy z ognia i studzimy. Galaretkę
rozpuszczamy w 200 ml gorącej wody. Studzimy, a kiedy zacznie tężeć mieszamy z
polewą czekoladową.
Wykonanie: Śliwki odsączamy z nadmiaru alkoholu i
każdą kroimy na 2 – 3 części. Odsączonym alkoholem nasączamy biszkopt kakaowy
(jeśli alkoholu zostało zbyt mało, mieszamy go z niewielką ilością wody). 1/3 śliwek
dodajemy do większej porcji kremu, mieszamy i wykładamy na biszkopt kakaowy.
Krem wyrównujemy i delikatnie układamy biszkopt orzechowy. Smarujemy go
pozostałą, mniejszą porcją kremu. Krem wyrównujemy i posypujemy pozostałymi śliwkami.
Polewamy zaczynającą tężeć polewą czekoladową. Dekorujemy wg uznania, np. siekanymi
orzechami. Ciasto przechowujemy w lodówce.
Wspaniały:) Porywam kosteczkę:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne ciacho! Pięknie wygląda i z takimi składnikami musi smakować bajecznie :)
OdpowiedzUsuńZrobilam to ciasto na imieniny mamy i wyszlo fantastyczne <3 W wykonaniu wcale nie takie trudne,duzy plus za to,ze nie trzeba przekrajac biszkoptu,co zawsze wychodzi mi strasznie krzywo ;) Swietny blog, zwykle mam problem z decyzja, co upiec na wyjatkowe okazje,bo nie moge znalezc zadnego przepisu,ktory by mnie do konca satysfakcjonowal. Odkad trafilam tutaj, mam odwrotny problem - trudno mi wybrac, pomiewaz jest zbyt wiele wspanialych przepisow. Bede zagladac regularnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i cieszę się, że moje przepisy mogą inspirować. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej ;)
UsuńZapomnialam dodac - troche zmienilam tylko mase budyniowa, uzywajac 100 g masla zamiast 300g. Kalorie to jedno,ale chyba nikt z mojej rodziny nie zjadlby ciasta naladowanego tak kosmiczna iloscia masla ;) To nie krytyka przepisu,tylko moja osobista opinia. I nigdy nie ucieram masla,zawsze kroje je w drobna kosteczke i wrzucam do budyniu od razu po zdjeciu z ognia i dokladnie mieszam. Wychodzi idealna :)
OdpowiedzUsuńWitam, chciałabym zapytać o tą masę z wcieranym masłem na ciepło. Daje Pani 100g masła na tą porcje czyli na te 3 szl mleka itp tak? Czy masa nie jest za rzadka?
UsuńPozdrawiam
Kasia
Jakiej konsystencji powinna być polewa po stężeniu? Twarda czy miękka?
OdpowiedzUsuńDokładnie trudno to określić słowami. Jest stabilna, łatwo się kroi, nie łamie się i nie rozpływa, czyli ani za twarda, ani za miękka. To taka utwardzona pianka czekoladowa
UsuńW czym najlepiej namoczyc sliwki do wersji bezalkoholowej, by nie stracilo bardzo na smaku?
OdpowiedzUsuńRezygnując z alkoholu namoczyłabym śliwki w ciepłej herbacie lub podgrzanym soku pomarańczowym. Wystarczy wówczas pół godziny moczenia. Ale przy miękkich śliwkach kalifornijskich można równie
Usuńdobrze całkowicie pominąć etap moczenia. W polewie czekoladowej i tak bedą pyszne.
Wczoraj zrobiłam to ciasto. Moje wygląda identycznie jak to na zdjęciu. Smakuje fantastycznie! Było trochę pracochłonne, jednak efekt końcowy rekompensuje smakiem. Cukru dałam tyle co w przepisie, ale wcale nie jest słodkie. Polecam na specjalne okazje. Przepis nie jest trudny do wykonania.
OdpowiedzUsuńO tym blogu na pewno powiem mojemu przyjacielowi.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda obłędnie 🙂 Zamierzam je zrobić, tylko zamiast śliwek dodam jagodę kamczacką pozostałą po produkcji nalewki. Tylko jedno pytanie-jak długo ciasto może postać, nim zostanie skonsumowane?
OdpowiedzUsuńTo ciasto z kremem, więc ma krótszą żywotność niż np. piaskowe babki. Przechowywane w lodówce około 3 - 4 dni, najlepiej w zamykanym pojemniku, powinno dać radę. Ale najsmaczniejsze jest na drugi dzień po przygotowaniu.
Usuń