Piernik staropolski upiekłam po raz pierwszy wiele lat temu, zaciekawiona długo dojrzewającym, surowym ciastem. Oczywiście zachwycił mnie już od tego pierwszego razu i od tamtej pory dość regularnie pojawia się na naszym świątecznym stole, choć muszę przyznać, że nie co roku. Zdarza się, że przegapię moment w listopadzie, kiedy trzeba nastawić ciasto, lub innym razem chcę po prostu dać szansę innym piernikom. Najczęściej piekę piernik z pół kilograma mąki, bo taka porcja jest dla nas idealna. Jeśli z tego samego ciasta chcę upiec też trochę pierniczków to dzielę tę porcję na 4 części, trzy z nich piekę w blaszkach o wymiarach ok. 36x24 cm, a z czwartej wykrawam pierniczki. Natomiast jeśli podwoimy składniki i upieczemy piernik z kilograma mąki, to po podzieleniu go na mniejsze części starczy też na obdarowanie rodziny. Ciasto dojrzewające przechowuję w szklanej misie na górnej półce lodówki, ale z tego co wiem, wystarczy również ciemna, chłodna piwnica. Po wyrobieniu ciasto jest dość luźne, ale w czasie leżakowania tężeje i bez problemu daje się rozwałkować. Gotowy piernik bardzo długo zachowuje świeżość, więc można się nim delektować jeszcze wiele dni po świętach. Bardzo polecam!
Składniki:- 250 g miodu
- 500 g mąki
- 1 szklanka cukru
- 120 g masła
- 2 jajka
- 1 ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- ¼ szklanki mleka
- 30 g przyprawy do piernika
- szczypta soli
Dodatkowo:
- 300 ml powideł śliwkowych
- 100 g gorzkiej czekolady
- polewa czekoladowa lub lukier
Miód, cukier i masło przekładamy do rondelka i podgrzewamy na małym ogniu do momentu aż składniki się połączą i rozpuszczą. Nie zagotowujemy. Studzimy.
Zimną masę mieszamy dodając stopniowo mąkę, jajka, sodę rozpuszczoną w ¼ szklanki mleka, szczyptę soli i przyprawę do piernika. Ciasto dobrze wyrabiamy i przekładamy do glinianego lub szklanego naczynia. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w chłodne miejsce na 5 – 6 tygodni.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 3 równe części i rozwałkowujemy je na blacie oprószonym mąką na kształt prostokąta na grubość około 5 mm. Każdy z placków przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy ok. 15 minut w temperaturze 1700C.
Przestudzone placki przekładamy powidłami wymieszanymi z ciepłą, roztopioną czekoladą. Od góry przykrywamy ściereczką, równomiernie obciążamy, np. dużym naczyniem żaroodpornym i odstawiamy na 3 – 4 dni do skruszenia.
Przed podaniem przekrawamy piernik na 2 lub 3 mniejsze porcje i polewamy polewą czekoladową lub lukrem.
Od lat nie jadłam takiego piernika. Smakowicie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńIdealny. Uwielbiam pierniki, tylko mi jakoś nie wychodzą takie ładne
OdpowiedzUsuń