Pyszne, mięciutkie drożdżóweczki z oryginalnym musem z
jabłek, banana i białej czekolady. Świetne do zabrania w drogę, na wycieczkę,
do szkoły czy do pracy. Do ciasta drożdżowego dodałam gęstego jogurtu
naturalnego, dzięki czemu dłużej zachowują świeżość i wilgotność. Gorąco
polecam!
- 3 szklanki mąki tortowej
- 120 g miękkiego masła lub margaryny
- 1 szklanka gęstego jogurtu naturalnego
- 4 łyżki cukru
- 1 cukier waniliowy 16 g
- 2 żółtka
- 30 g świeżych drożdży
- 800 g jabłek (np. papierówek)
- 1 dojrzały banan
- 1 biała czekolada (100 g)
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 jajko + 2 łyżki mleka
Ciasto drożdżowe: Drożdże rozcieramy z cukrem i
cukrem waniliowym, odstawiamy na chwilę do wyrośnięcia. W misce łączymy przesianą mąkę, jogurt, masło, żółtka
i podrośnięte drożdże. Ciasto starannie zagniatamy (będzie dość luźne i lepkie
– takie ma być), formujemy kulę, oprószamy mąką, przykrywamy ściereczką i
odstawiamy na 1 godzinę do lodówki, aby się dobrze schłodziło.
Mus: Jabłka obieramy, wycinamy gniazda nasienne i
drobno kroimy. Wkładamy do garnka z grubym dnem, skrapiamy sokiem z cytryny i
dusimy na małym ogniu, mieszając do momentu aż rozgotują się na mus. Dodajemy banana
rozgniecionego widelcem i połamaną czekoladę. Mieszamy aż czekolada się
rozpuści i odstawiamy do przestudzenia.
Wykonanie: Schłodzone, wyrośnięte ciasto wyjmujemy z
lodówki. Dzielimy je na 2 równe części i każdą rozwałkowujemy na koło o
grubości ok. 3-4 mm. Z koła wycinamy 8 równych trójkącików. Na ich szerszej
części wykładamy 1 łyżkę musu i starannie zwijamy tworząc długi rogaliki, którego
końce zaginamy pod spód. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 30 min. do wyrośnięcia. Po tym czasie
smarujemy jajkiem roztrzepanym z 2 łyżkami mleka i wkładamy do piekarnika z
termoobiegiem rozgrzanego do 1600C (lub do 1800C bez termoobiegu)
na ok. 20 – 25 min. Drożdżówki powinny się ładnie zarumienić. Studzimy na
kratce.
cudowne te drożdżówki, i jakie świetne nadzienie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na nadzienie :)
OdpowiedzUsuńO mniam, mogłabym sobie teraz taką drożdżóweczkę zjeść... :)
OdpowiedzUsuń