Już od dawna planowałam tego kurczaka, bo bardzo mnie
intrygował. Pieczenie na butelce piwa? To trochę tak jak na pionowym rożnie…
chmmm… koniecznie trzeba spróbować. Po raz pierwszy widziałam go w „Kuchennych
rewolucjach”, a potem odnalazłam w książce Magdy Gessler z przepisami z tegoż programu.
Na tym się opierałam, choć przyprawy skomponowałam wg własnych preferencji. No
i wyszło świetnie! Nawet lepiej niż się spodziewałam. W czasie pieczenia piwo
delikatnie paruje, dzięki czemu mięso jest niezwykle soczyste. Myślę też, że wskutek
nagrzewania butelki kurczak szybciej piecze się od środka. Dla mnie rewelacja!
Bardzo Wam polecam ten pomysł.
- 1 kurczak
- 1 butelka piwa 500 ml
- 3 łyżki oleju
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka słodkiej, mielonej papryki
- 1 łyżeczka majeranku
- 2 łyżeczki złocistej przyprawy do kurczaka
- ¼ łyżeczki mielonego pieprzu
Kurczaka myjemy i osuszamy.
Ząbek czosnku obieramy i przeciskamy przez praskę. Rozcieramy
z solą i olejem. Dodajemy pozostałe przyprawy, mieszamy i tak przygotowaną masą
nacieramy całego kurczaka. Zawijamy go w folię spożywczą i odkładamy do lodówki
na minimum 3 godziny, a najlepiej na całą noc.
Butelkę piwa polewamy gorącą wodą, aby łatwiej usunąć
wszystkie nalepki. Piwo otwieramy i nadziewamy na nie kurczaka tak, aby szyjka
butelki wystawała od góry.
Piekarnik nagrzewamy do 1800C (bez termoobiegu).
Na najniższy poziom piekarnika wstawiamy kurczaka ustawionego w naczyniu
żaroodpornym lub na blaszce z piekarnika. Pieczemy 1,5 – 2 godziny, w zależności
od wielkości kurczaka, do momentu aż będzie miękki, a skórka ładnie się
zarumieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz