Lemon curd to słodko-kwaśny krem cytrynowy pochodzący z
kuchni angielskiej. Jest przepyszny sam w sobie, a przygotować go bardzo łatwo
z kilku podstawowych produktów. Zwykle robię go w okresie wiosennym przed
Wielkanocą, gdyż świetnie sprawdza się do wypełniania prostych, szybkich tart,
przekładania bez, ciasteczek, ciast i tortów. Można nim też najprościej
posmarować kromkę chleba, lub podjadać prosto ze słoika.
- 2 cytryny
- 2 jajka
- 2 żółtka
- 100 g masła
- 150 g cukru (ok. ¾ szklanki)
Cytryny dokładnie myjemy i osuszamy. Skórkę ścieramy na
małych oczkach tarki (wyłącznie żółtą część), a sok wyciskamy.
Jajka i żółtka miksujemy z cukrem, stawiamy na ogniu i
podgrzewamy na małej mocy palnika, cały czas mieszając. Kiedy masa zrobi się
ciepła dodajemy masło, skórkę i sok z cytryny. Nie przerywając mieszania w
dalszym ciągu podgrzewamy, do momentu aż krem zgęstnieje (masa nie może się
zagotować!). Studzimy, przelewamy do słoika i wstawiamy do lodówki. Schłodzony
krem jeszcze bardziej zgęstnieje. Zużywamy go na bieżąco lub przechowujemy w
lodówce do 2 tygodni. Aby uzyskać większą gładkość kremu, bez drobinek skórki
cytrynowej, można go przetrzeć przez gęste sitko.
och i to wszystko na tartę, a na to włoska beza <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moj ulubiony! A domy, to już w ogóle mistrzostwo. Moja babcia zawsze taki robiła - był wyśmienity. Idealnie komponował się z kruchym ciastem.
OdpowiedzUsuńuwielbiam! pamiętam, że był to jeden z moich pierwszych kontaktów z kuchnią brytyjską i kompletnie nie rozumiałam, dlaczego ma ona taką złą opinię. Krem jest przepyszny!
OdpowiedzUsuńpyszności :)
OdpowiedzUsuń