Jakiś czas temu mąż spędził kilka miesięcy w Holandii. Przywiązany
do tradycyjnych polskich potraw bardzo narzekał na holenderską kuchnię, z wyjątkiem
jednego obiadu, który do tej pory wspomina z błogim uśmiechem: żeberka w
miodzie z frytkami! Przepisu oczywiście nie przywiózł, więc aby go uszczęśliwić
posiłkowałam się jedynie opisem smaku. Żeberka wyszły niesamowicie pyszne,
soczyste, miękkie i słodko-pikantne. Smakowały całej rodzinie, więc wchodzą na
stałe do naszego menu.
- 1 kg żeberek
- 4 łyżki miodu
- 2 łyżki musztardy
- 3 łyżki oliwy
- 1 łyżka octu jabłkowego
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
- ½ łyżeczki ostrej mielonej papryki
- ½ łyżeczki tymianku
- ½ łyżeczki majeranku
- ¼ łyżeczki cynamonu
- 1 ½ łyżeczki soli
Żeberka myjemy, osuszamy i kroimy na mniejsze kawałki.
Miód mieszamy z musztardą, oliwą, octem i czosnkiem
przeciśniętym przez praskę. Dodajemy wszystkie przyprawy i sól. Mieszamy.
Marynatą nacieramy mięso z wszystkich stron, układamy w pojemniku z pokrywką i na
kilka godzin wkładamy do lodówki (najlepiej na całą noc).
Zamarynowane mięso układamy w naczyniu żaroodpornym.
Pieczemy pod przykryciem 1 – 1,5 godziny, do miękkości, w piekarniku nagrzanego
do 1800C. Przed końcem pieczenia żeberka można odsłonić, aby się
lekko przyrumieniły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz