Lasagne – włoska potrawa rozsławiona na całym świecie przez
kota Garfilda, jest lubiana także w naszej rodzinie. Najpopularniejsza wersja
to płaty surowego makaronu przekładane aromatycznym sosem mięsno-pomidorowym i
aksamitnym beszamelem. Jej sukces polega na uważnym dopieszczeniu i dobrym
doprawieniu obu sosów, przygotowywanych bez pośpiechu i z sercem.
- 450 g mielonego mięsa wieprzowo-wołowego
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 500 g gęstego przecieru pomidorowego
- mielona słodka papryka
- suszona bazylia
- suszone oregano
- sól, pieprz
- szczypta cukru
- oliwa do smażenia
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 400 ml mleka
- sól, pieprz
- gałka muszkatołowa
- 9 płatów makaronu lasagne
- 100 g twardego, żółtego sera w plastrach (u mnie Gouda)
- masło do smarowania formy
Sos mięsno-pomidorowy: Cebulę obieramy i kroimy w
kostkę. Szklimy na rozgrzanej oliwie, dodajemy rozdrobnione mięso mielone i
podsmażamy do lekkiego zrumienienia. Dodajemy przeciśnięty przez praskę
czosnek, przecier pomidorowy oraz paprykę, bazylię, oregano, sól, pieprz i
cukier do smaku. Dusimy pod pokrywką, na wolnym ogniu ok. 20 – 30 minut. W razie potrzeby w trakcie duszenia możemy dodać odrobinę wody. Sos powinien być gesty i aksamitny.
Sos beszamelowy: Na patelni rozpuszczamy masło i
oprószamy je mąką. Mieszamy trzepaczką do uzyskania jednolitej masy. Cały czas
energicznie mieszając stopniowo dolewamy mleko. Kiedy sos zacznie gęstnieć i
uzyska konsystencję gęstej śmietany dodajemy sól, pieprz (najlepiej biały) i
gałkę muszkatołową do smaku. Doprowadzamy do wrzenia i zdejmujemy z ognia.
Wykonanie: Naczynie żaroodporne o wymiarach mniej
więcej 15 x 25 cm smarujemy masłem. Na dnie rozsmarowujemy ¼ sosu
beszamelowego. Układamy 3 płaty makaronu lasagne (surowe) i smarujemy 1/3 sosu
mięsno-pomidorowego. Polewamy ¼ sosu beszamelowego, ponownie układamy 3 plastry
makaronu, polewamy 1/3 sosu mięsno-pomidorowego i ¼ sosu beszamelowego.
Układamy ostatnie 3 płaty makaronu, smarujemy resztą sosu mięsno-pomidorowego,
polewamy pozostałym sosem beszamelowym, a na górze układamy plastry żółtego
sera, tak aby pokryły całą powierzchnię. Zapiekamy 40 minut w piekarniku
rozgrzanym do 1800C.
Witam! Czy może mi Pani powiedzieć czy kroiła Pani tą lasagne od razu po upieczeniu czy trzeba odczekać (a na ten czas ją wyjąć czy zostawić w piekarniku)? Bo na zdjęciu wygląda idealnie- nic się nie rozjeżdża. I czy podczas układania wszystkiego w naczyniu makaron rozkładać tak, żeby dotykał brzegów naczynia- nawet jeśli to będzie więcej niż 3 płaty? A zapiekamy przykryte czy otwarte?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak dopytuję o szczegóły ale to zdjęcie wygląda tak apetycznie, że bardzo mam ochotę zrobić tą lasagne i chciałabym, żeby też wyszła taka piękna jak u Pani! :-)
Witam serdecznie! Lasagne do zdjęcia kroiłam mniej więcej pół godziny po upieczeniu, kiedy nieco ostygła. Jednak rodzina zdecydowanie nie zamierzała tyle czekać i na talerze nakładaliśmy tuż po wyjęciu z piekarnika, kiedy całość była jeszcze bardzo gorąca i lekko płynno-ciągnąca. Więc aby nakładać ładne kawałki trzeba rzeczywiście nieco odczekać po wyjęciu lasagne z piekarnika, aż sosy przestaną bulgotać, całość się ustabilizuje, a makaron wchłonie nadmiar sosu.
UsuńMakaron nakładamy na całą powierzchnię, od brzegu do brzegu naczynia, tak aby pokryć całą powierzchnię. Jeśli potrzeba więcej niż 3 płaty a mniej niż 4 na jedną warstwę, możemy makaron połamać na mniejsze kawałki i pouzupełniać nimi ubytki.
Lasagne zapiekamy bez przykrycia. Ser po bokach naczynia zwykle lekko się przyrumienia.
Mam nadzieję, że pomogłam. Życzę powodzenia i gorąco pozdrawiam!
Mega!
OdpowiedzUsuń