Jako miłośniczka czekolady, byłam bardzo ciekawa smaku tego
nietypowego serniczka. Okazał się rewelacyjny – bez dwóch zdań! Delikatny,
rozpływający się w ustach, o konsystencji najlepszej pianki truflowej. I mimo
że autorka przepisu zaleca jego podanie po porządnym schłodzeniu, mi smakował
najbardziej w temperaturze pokojowej. Kruchy spód z siekanymi orzechami
idealnie do niego pasuje. Dodatkowo jest bardzo łatwy i szybki w wykonaniu, a
najwięcej czasu zajmuje samo oczekiwanie, aż się upiecze, a potem schłodzi. Przepis
z książki Doroty Świątkowskiej „Moje wypieki – wielki powrót!” (ale jest też
tutaj), z moimi małymi zmianami dotyczącymi spodu. Zdecydowanie mogę polecić
ten sernik na zbliżające się święta oraz na wszelkie inne słodkie okazje.
- 120 g kakaowych herbatników
- 70 g posiekanych orzechów włoskich
- 60 g roztopionego masła
- 500 g serka mascarpone
- 200 g gorzkiej czekolady
- 150 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
- 4 jajka
- ¾ szklanki cukru
- 2 łyżki irish cream lub likieru kawowego
- 2 łyżki mąki pszennej
Spód: Herbatniki drobno kruszymy (np. w malakserze) i
łączymy z orzechami i masłem. Mieszamy do uzyskania konsystencji mokrego piasku
i wsypujemy do tortownicy o średnicy 21 cm z dnem wyłożonym papierem do pieczenia.
Masę ugniatamy rozprowadzając równą warstwą po całym dnie. Blaszkę wkładamy do
lodówki na czas przygotowania masy serowej.
Masa serowa: Kremówkę podgrzewamy na małym ogniu,
dodajemy połamaną czekoladę i cały czas mieszając podgrzewamy, aż całkowicie
się rozpuści tworząc ze śmietaną gładką, aksamitną masę. Zdejmujemy z ognia i
lekko studzimy. W oddzielnym naczyniu miksujemy mascarpone, jajka, cukier,
likier i mąkę. Dodajemy lekko ciepłą masę czekoladową i miksujemy do gładkości.
Masę przelewamy na schłodzony spód herbatnikowo-orzechowy i pieczemy 60 minut w
piekarniku rozgrzanym do 1750C. Po tym czasie piekarnik wyłączamy, a
sernik zostawiamy w nim aż do przestudzenia (nie otwieramy drzwiczek, dzięki czemu zminimalizujemy opadanie środka sernika). Zimny
sernik wkładamy do lodówki na minimum 6 godzin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz