Mam wielki sentyment do ciast z rodzinnego domu i przepisów
ze starego zeszytu mamy, na których uczyłam się piec. Zdecydowanie należą do
nich „Fale Dunaju” – ciasto ucierane, marmurkowe, z soczystymi wiśniami,
budyniowym kremem i polewą czekoladową. Odświętne i niezwykle smaczne! Kiedyś piekli je niemal wszyscy, których znałam, a dziś jest chyba trochę zapomniane. Warto więc odkurzyć stare zeszyty i ponownie zaprosić "Fale Dunaju" na nasze stoły!
- 250 g masła lub margaryny
- 1 szklanka cukru
- 6 jajek
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 czubata łyżka kakao
- 2 łyżki mleka
- 350 g wiśni + 1 łyżka mąki
- 2 budynie waniliowe
- 600 ml mleka
- ½ szklanki cukru
- 200 g masła
- 125 g masła lub margaryny
- 4 łyżki cukru
- 1 łyżka wody
- 2 łyżki kakao
Ciasto: Wiśnie płuczemy, pozbawiamy pestek i układamy
na sicie, aby odsączyć nadmiar soku.
Miękkie masło ucieramy z cukrem do białości. Cały czas
ucierając stopniowo dodajemy po 1 jajku oraz części mąki przesianej razem z
proszkiem do pieczenia. Masę dzielimy mniej więcej na połowę. Do jednej z
części dodajemy łyżkę kakao i dwie łyżki mleka. Miksujemy. Blaszkę o wymiarach
20 x 36 cm (lub podobnych) natłuszczamy lub wykładamy papierem do pieczenia. Na
dnie blaszki rozsmarowujemy jasną porcję ciasta. Wyrównujemy i na górę
delikatnie wykładamy równą warstwę ciemnego ciasta. Odsączone wiśnie oprószamy
łyżką mąki i układamy na cieście, w niewielkich odstępach, lekko dociskając,
aby spód wiśni był częściowo zanurzony w cieście. Pieczemy 35 minut w
piekarniku z termoobiegiem rozgrzanym do 1700C (lub 1900C
bez termoobiegu). Studzimy.
Krem: Proszek budyniowy mieszamy ze szklanką mleka.
Pozostałe mleko zagotowujemy z cukrem. Energicznie mieszając wlewamy budyń i
gotujemy do zgęstnienia. Studzimy.
Miękkie masło miksujemy dodając stopniowo po jednej łyżce
zimnego budyniu. Krem rozsmarowujemy na cieście.
Polewa: Wszystkie składniki polewy umieszczamy w małym
garnku i mieszając podgrzewamy do momentu, aż wszystkie się rozpuszczą i
połączą, tworząc aksamitną i błyszczącą polewę. Nie gotujemy! Lekko studzimy i smarujemy
wierzch ciasta. Przy pomocy ząbkowanej łopatki lub widelca robimy na polewie
dekoracyjne fale. Ciasto przechowujemy w lodówce.
Ale dawno nie jadłam! Twoje wygląda pięknie:):)
OdpowiedzUsuńJakie perfekcyjne te fale CI wyszły ... super
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda, idealne te fale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa;) Dawno nie piekłam tego ciasta, więc drżałam z niepokoju, jakież to wyjdą mi te fale, a wyszły cudne! I przyznam nieskromnie, że po pierwszym rozkrojeniu pękałam z dumy i radości;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły te fale. Już bardzo dawno nie jadłam tego ciasta i chyba rzeczywiście najwyższy czas je sobie przypomnieć :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, u mnie w domu też się piekło coś takiego, a później przestało. Czas do tego wrócić:)
OdpowiedzUsuńwygląd 5
OdpowiedzUsuńsmak 5
trudność -żadna
ciasto super!
Nigdy mi nie wychodziło z innych przepisów a z tego przepisu to wprost rewelacja...wyszło piękne
OdpowiedzUsuńUpiekłam dzisiaj z budyniem malinowym bo innego nie miałam … mam nadzieję że będzie pysznie
OdpowiedzUsuńBardzo dobry przepis. Ciasto wyszło super ☺️
OdpowiedzUsuń