Frużelina wiśniowa, czyli inaczej wiśnie w żelu, to jeden z
najpyszniejszych dodatków do deserów jaki znam. Uwielbiam ją zwłaszcza na
ciepłym, chrupiącym gofrze! Pyszna także z placuszkami, naleśnikami, na bułce z
masłem, jako zwieńczenie eleganckich deserów w pucharkach, czy do przekładania
ciast. Zastosowań ma bez liku, a dodatkową zaletą jest fakt, że przygotowuje
się ją łatwo i szybko (nie licząc wcześniejszego drylowania oczywiście). Z tej
porcji otrzymałam 10 słoików po dżemie. Gorąco zachęcam do słodkiego przetwórstwa!
- 3 kg wypestkowanych wiśni
- 600 g cukru
- 6 łyżek mąki ziemniaczanej
Wydrylowane wiśnie zasypujemy cukrem i odstawiamy na 2
godziny, aby puściły sok. Po tym czasie odlewamy około jednej szklanki soku, który
wlewamy do mąki ziemniaczanej. Mieszamy.
Wiśnie z cukrem stawiamy na ogniu i gotujemy ok. 10 minut
(od momentu zagotowania). Mieszając, wlewamy
mąkę ziemniaczaną dobrze wymieszaną z sokiem. Przez chwilę gotujemy, do
momentu, aż masa zrobi się gęsta, szklista i błyszcząca. Gorącą frużelinę
przekładamy do słoików, dobrze zakręcamy i odstawiamy. Nie pasteryzujemy. Po
jakimś czasie sprawdzamy, czy wszystkie nakrętki dobrze się zassały i są po środku
lekko wklęsłe. Jeśli wszystko jest w porządku słoiki wynosimy do ciemnej
spiżarni, na zimę, a jeśli któryś słoik budzi nasze wątpliwości, to wstawiamy
go do lodówki i zużywamy na bieżąco.
Pychota ! Dzięki za przepis :) Na pewno wypróbuję i dam znać jak mi poszło :)
OdpowiedzUsuń