Pleśniak kojarzy mi się z dzieciństwem, bo był jednym z najczęściej pieczonych ciast, zarówno w moim domu, jak i u koleżanek. A jego mało apetyczna nazwa jakoś nigdy nas nie zniechęcała do sięgania po kolejne kawałki. Pysznie
kruchy i słodko-kwaśny, wciąż nie wyszedł z mody. U mnie tym razem z agrestem z domowego kompotu, ale
piekę go również z porzeczkowym lub agrestowym dżemem, a w sezonie ze świeżym
agrestem lub porzeczkami - jak kto lubi.
- 3 szklanki mąki
- 5 żółtek
- 200 g masła lub margaryny
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżki kwaśnej śmietany
- agrest z kompotu lub surowy ewent. dżem porzeczkowy lub agrestowy
- 5 białek
- 1 szklanka cukru
- 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Z mąki, żółtek, masła, 2 łyżek śmietany i proszku do
pieczenia zagnieść ciasto. Podzielić je na 3 części. Jedną wylepić dno formy do
pieczenia (blaszka o wym. 24 x 28 cm lub tortownica o śr. 26 cm). Do drugiej
dodać kakao i pozostałą łyżkę śmietany, wyrobić i razem z trzecią (jasną)
częścią schłodzić w zamrażalniku. Na warstwie ciasta w formie rozłożyć owoce
lub rozsmarować dżem. Następnie na tarce o dużych oczkach zetrzeć ciemne
ciasto. Rozłożyć na nim bezę ubitą z białek, cukru i mąki ziemniaczanej. Na
wierzch zetrzeć jasne ciasto. Piec w piekarniku nagrzanym do 1800C
przez ok. 50 min. Gotowe ciasto można udekorować glazurą z cukru pudru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz