Nigdy nie lubiłam trybowania kurczaka i z tego powodu najczęściej
jadamy udka w całości – smażone, pieczone, duszone – są tysiące sposobów i
wcale nie musi być nudno. Jednak ostatnio udaje mi się kupić gotowe,
wytrybowane mięso z udek, więc wachlarz możliwości zdecydowanie się poszerzył. W
roladkach sprawdza się świetnie, choć nie jest tak zwarte i stabilne jak
wołowina czy schab. Za to smakuje wyśmienicie, jest miękkie i soczyste, tak jak
lubimy. Bardzo polecam!
- 6 wytrybowanych udek z kurczaka bez skóry
- 1 mała papryka
- 1 marchewka
- 1 cebula
- 10 dag wędzonego boczku
- słodka wędzona papryka
- sól i pieprz do smaku
- olej do smażenia
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- liść laurowy
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 50 ml śmietanki do sosów
- natka pietruszki
Plastry mięsa z udek delikatnie rozklepujemy. Oprószamy z
obu stron wędzoną papryką oraz solą i pieprzem. Na każdym kawałku mięsa
układamy po plasterku boczku, marchewki, papryki i cebuli. Zwijamy roladki
spinając je wykałaczkami lub obwiązując nicią. Roladki obsmażamy do zezłocenia
na rozgrzanym oleju. Podlewamy dwoma szklankami wody, dodajemy liść laurowy,
ziele angielskie oraz ewentualnie resztki marchewki, papryki i cebuli pozostałe
po faszerowaniu. Dusimy pod przykryciem ok. 30 minut, do miękkości mięsa.
Gotowe roladki wyjmujemy na półmisek, a do sosu dodajemy mąkę ziemniaczaną
wymieszaną ze śmietanką. Zagotowujemy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem i
dodajemy posiekaną natkę pietruszki. Sos przelewamy do sosjerki i podajemy
razem z roladkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz