Pierniczki alpejskie, choć nieco skomplikowane w przygotowaniu, to zdecydowanie mój nr 1 wśród świątecznych ciasteczek. Są puszyste i miękkie od pierwszego dnia. W związku z tym, że są nieco grubsze od zwykłych pierników lepiej udają się w większych i nieskomplikowanych kształtach. Surowe ciasto powinno się chłodzić co najmniej przez 24 godziny, więc nic się nie stanie jeśli poleży nawet 3 czy 4 dni, kiedy znajdziemy najlepszy czas na pieczenie. Za to gotowe pierniczki mogą leżeć w zamkniętym pojemniku nawet kilka tygodni.
Składniki na ok. 50 sztuk:- 200 g miodu
- 125 g masła
- ¾ szklanki cukru
- 2 łyżeczki przyprawy do piernika
- 500 g mąki
- 4 żółtka
- 2 białka
- szczypta soli
- 2 płaskie łyżki kakao
- 100 ml kwaśnej śmietany 18%
- 1 ½ łyżeczki sody
- lukier z cukru pudru do dekoracji
Do rondelka przekładamy miód, masło, cukier i przyprawę do piernika. Mieszając podgrzewamy do rozpuszczenia się wszystkich składników. Odstawiamy do przestudzenia.
Mąkę i kakao przesiewamy. W śmietanie o temperaturze pokojowej rozpuszczamy sodę.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy żółtka, miksujemy i przelewamy do przesianej mąki z kakao. Dodajemy sodę rozpuszczoną w śmietanie oraz masę miodową. Miksujemy na najwolniejszych obrotach miksera do połączenia składników. Masa będzie bardzo gęsta i klejąca. Przygotowane ciasto przekładamy do zamykanego pojemnika i wstawiamy do lodówki na 24 godziny.
Po tym czasie schłodzone ciasto dzielimy na mniejsze porcje i rozwałkowujemy na stolnicy oprószonej mąką na grubość ok. 3 – 5 mm. Wycinamy ciasteczka i przenosimy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy 8 – 12 minut w piekarniku rozgrzanym do 1800C.
Studzimy. Smarujemy niezbyt gęstym lukrem z cukru pudru.
Inspiracja: Pierniczki alpejskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz