wtorek, 19 maja 2015

BUŁKI Z SIEMIENIEM LNIANYM




Jedne z naszych ulubionych, codziennych bułeczek. Specjalnie dla nich trzymam zawsze zapas zmielonego siemienia lnianego, które decyduje o ich smaku. W domu mówimy na nie po prostu grahamki. To niezawodny przepis z Moich Wypieków (z moimi minimalnymi zmianami). Gorąco polecam!

Składniki na 16 małych bułek:
  • 2 ½ szklanki mąki pszennej
  • 1 ¼ szklanki maki pszennej razowej
  • ½ szklanki zmielonego siemienia lnianego
  • 15 g świeżych lub 5 g suszonych drożdży
  • ¾ szklanki letniego mleka
  • ½ - ¾ szklanki letniej wody
  • 2 – 3 łyżki płynnego miodu
  • 1 duże jajko
  • 2 łyżki roztopionego masła lub oleju
  • 1 łyżeczka soli
Dodatkowo:
  • 1 jajko do posmarowania
  • siemię lniane i ziarna sezamu do posypania

Świeże drożdże rozcieramy z miodem i niewielką ilością lekko ciepłego mleka. Odstawiamy na 15 minut do napęcznienia.
Do miski wsypujemy mąkę pszenną, razową, zmielone siemię lniane i sól. Dodajemy rozczyn z drożdży (lub suche drożdże), roztrzepane jajko, masło lub olej, resztę mleka oraz wodę. Wyrabiamy elastyczne, zwarte ciasto. Formujemy je w kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce.
Kiedy ciasto podwoi swoją objętość przekładamy je na stolnice oprószoną mąką i dzielimy na 16 równych części. Każdą z nich formujemy w kształtną bułeczkę i układamy w niewielkich odstępach na dużej blaszce wyłożonej matą lub papierem do pieczenia. Całość przykrywamy ściereczką i odstawiamy na kolejne 30 minut do wyrośnięcia.
Po tym czasie bułki smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy ziarenkami siemienia lnianego i sezamu.
Pieczemy ok. 20 minut w piekarniku z termoobiegiem rozgrzanym do 1700C (lub do 1900C bez termoobiegu), do momentu aż bułki ładnie się przyrumienią.

W maszynie do pieczenia chleba:
Składniki dodajemy zgodnie z instrukcją, czyli najpierw płynne, potem sypkie i na koniec drożdże. Nastawiamy program do wyrabiania ciasta i pozostawiamy w maszynie aż do wyrośnięcia. Potem ciasto wykładamy na stolnicę i postępujemy jak powyżej.

1 komentarz: