Calzone to rodzaj pizzy zawijanej w pieróg. Zrobiłam je na
cieście z przewagą mąki pszennej razowej i mąż bardzo trafnie określił, że
smakują jak nadziewane bułki grahamki;) Nadziewać możemy je dowolnie, wg
uznania. Tym razem zrobiłam je z mięsem mielonym i cukinią, czyli farszem
podobnym do tego jaki przygotowuję do domowej musaki. Taki pożywny pieróg śmiało można zabrać
do pracy na drugie śniadanie. Polecam!
Ciasto:
- 400 g mąki pszennej
- 500 g maki pszennej razowej
- 2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
- 4 łyżki oleju
- 500 ml mleka
- 35 g świeżych drożdży
- 500 g mięsa mielonego
- 400-500 g cukinii (1 średnia)
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- sól, pieprz
- olej
- 1 jajko
- sezam
Ciasto: Drożdże rozpuszczamy w ¼ szkl. letniego
mleka, dodajemy do obu przesianych mąk razem z pozostałym mlekiem, solą, pieprzem
i olejem. Wyrabiamy gładkie i sprężyste ciasto. Formujemy kulę, przykrywamy
ściereczką i odstawiamy na ok. 1 godzi. w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
W maszynie do pieczenia chleba: Dodajemy składniki
zgodnie z instrukcją, czyli najpierw płynne, potem suche, a na koniec drożdże.
Nastawiamy program do wyrabiania ciasta i pozostawiamy je w maszynie aż do
wyrośnięcia.
Farsz: Cebulę kroimy w drobną kostkę i szklimy na
rozgrzanym oleju. Dodajemy rozdrobnione mięso i wszystko razem lekko podsmażamy.
Cukinię po wydrążeniu gniazd nasiennych kroimy w kostkę. Jeśli
ma miękką skórkę nie musimy jej obierać. Dodajemy do mięsa z cebulą i
podsmażamy do momentu kiedy cukinią zrobi się szklista i miękka. Dodajemy
czosnek przeciśnięty przez praskę, przecier pomidorowy i pietruszkę. Mieszamy i
przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Studzimy.
Wykonanie: Wyrośnięte ciasto dzielimy na 12 części i
każdą z nich rozwałkowujemy na niewielki okrągły placek. Nakładamy po porcji
farszu i sklejamy jak pierogi. Brzegi możemy dekoracyjnie ponacinać. Układamy
na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy roztrzepanym jajkiem i
posypujemy sezamem.
Pieczemy przez ok. 25 min w piekarniku z termoobiegiem
rozgrzanym do 1750C.
Pomysł i przepis na ciasto zaczerpnęłam z gazety „Przyślij
przepis”.
jeszcze nigdy go nie robiłam. ale czas wielki!
OdpowiedzUsuńz całym szacunkiem, ale to nie ma nic wspólnego z calzone - bułka to bułka i kropka
OdpowiedzUsuńZ całym szacunkiem Drogi Anonimie, ale w mojej kuchni są to właśnie calzone, w odróżnieniu od bułek, które wyglądają zupełnie inaczej. Pozdrawiam!
Usuń