Gulasz szegedyński to bardzo charakterystyczny gulasz, bo z
kiszoną kapustą. Każdy kto jadł go choć raz, zapamięta na zawsze, bo jest
bardzo wyrazisty w smaku. Najbardziej lubię w nim przenikające się smaki
kiszonej kapusty i kminku. Popularny jest w Austrii, Niemczech i Czechach, choć
niekoniecznie na Węgrzech, na co mogłaby wskazywać nazwa. W naszym rodzinnym
menu pojawia się regularnie w chłodniejszych miesiącach od wielu już lat. Polecam!
- 600 g łopatki wieprzowej
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 500 g kiszonej kapusty
- 2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- 1 łyżeczka kminku
- 1 – 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- sól, pieprz
- 2 łyżki oleju
Mięso kroimy w kostkę gulaszową i obsmażamy z wszystkich
stron na niewielkiej ilości oleju. Przekładamy do garnka, przyprawiamy solą i
pieprzem. Na patelni po smażeniu mięsa szklimy cebulę pokrojoną w drobną
kostkę. Wsypujemy słodką paprykę i mieszając smażymy jeszcze 2 minuty. Wlewamy
szklankę wody i przelewamy do mięsa. Dodajemy przesiekaną kiszoną kapustę,
czosnek przeciśnięty przez praskę, koncentrat pomidorowy i kminek Dusimy na
małym ogniu ok. 50 minut, do miękkości mięsa, w razie potrzeby podlewając wodą.
Po tym czasie zaprawiamy kwaśną śmietaną i serwujemy na ciepło z ziemniakami,
pyzami ziemniaczanymi lub pieczywem.
Gulasz z kiszoną kapustą? No ideał *-*
OdpowiedzUsuńChciałabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze sprobować
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o gulaszu z kiszoną kapustą. Uwielbiam ją, więc mam mocnego kandydata na nowe ulubione danie :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny jest ten gulasz!
OdpowiedzUsuń