Kurki to jedne z najsmaczniejszych grzybów, a przy tym są
tak charakterystyczne, że trudno je pomylić. Sezon na nie jest dość długi, bo
trwa całe lato, więc o ile sami nie wybierzemy się do lasu, to z łatwością
zakupimy je gdzieś przy drodze. Moje kurki dostałam od taty, który czerpie
wielką radość z ich zbierania i od lat dostarcza je na nasze stoły. Podstawowym
sposobem ich obróbki jest smażenie na patelni, u nas koniecznie z cebulką i
pietruszką. To taki przepis wyjściowy, który można modyfikować w zależności od
potrzeb, np. dodając śmietany, ale pierwsze kurki jadamy zawsze właśnie w ten
sposób, aby w pełni nacieszyć się ich smakiem.
- 500 g świeżych kurek
- 1 duża cebula
- pęczek natki pietruszki
- 2 – 3 łyżki klarowanego masła
- sól i pieprz do smaku
Kurki oczyszczamy i na krótko wkładamy do miski z zimną
wodą, aby pozbyć się pozostałości piasku. Odsączamy na durszlaku. Małe kurki
pozostawiamy w całości, większe kroimy na mniejsze kawałki. Cebulę obieramy i
kroimy w drobną kostkę. Na patelni podgrzewamy część masła, dodajemy cebulkę i
podsmażamy aż zrobi się lekko szklista. Dodajemy kurki i mieszając smażymy, aż
odparuje z nich cały płyn. Dodajemy kolejną łyżkę masła i smażymy jeszcze ok. 3
– 4 minut, aż kurki lekko się zarumienią. Przyprawiamy do smaku solą i
pieprzem, i dodajemy drobno posiekaną natkę pietruszki.
Pycha! Ja sobie dziś nazbierałam kurek w lesie, później oczyściłam, umyłam i obgotowałam. Teraz ociekają. A jutro powkładam w małe pojemniczki i włożę do zamrażalki. Będzie na później :)
OdpowiedzUsuń