Bardzo udany chlebek żytni. Zwarty, sprężysty, smaczny. Do
tego super chrupiąca, przyrumieniona skórka. Z ciastem pracuje się łatwo, bez
problemu się je formuje i pięknie wyrasta. Podobny chleb kupowałam do tej pory
w sklepie i bardzo się cieszę, że udało mi się znaleźć przepis na jego domowy
odpowiednik.
- 225 g mąki żytniej (użyłam typ 720)
- 300 g mąki pszennej (użyłam typ 650)
- 7 g drożdży suszonych lub 15 g świeżych
- 1 łyżeczka ciemnego cukru muscovado
- 1 płaska łyżka soli (w oryginale 2 łyżki!)
- 300 ml ciepłej wody
- 45 g stopionego masła
Oba rodzaje mąki wsypujemy do miski, dodajemy drożdże (ze
świeżych przygotowujemy wcześniej rozczyn z odrobiną wody i cukru), cukier oraz
sól. Powoli dolewamy wodę mieszając ręcznie lub drewnianą łyżką, aż powstanie
klejące ciasto. Ze stopionego masła odlewamy 1 łyżkę, a pozostałe dodajemy do
ciasta i wyrabiamy ręcznie tak długo, aż ciasto zrobi się gładkie i zwarte, w
razie potrzeby podsypując odrobiną mąki pszennej. Ciasto formujemy w kulę,
wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok.
1 godzinę (lub w chłodne miejsce na całą noc, jeśli chcemy upiec chlebek z
samego rana).
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, wykładamy je na stolnicę,
ponownie lekko zagniatamy i formujemy okrągły bochenek. Układamy go na blasze, przykrywamy
ściereczką i ponownie odstawimy na ok. 30 min. Po tym czasie wkładamy chleb do
piekarnika rozgrzanego do 1900C na ok. 50 min. Dobrze wypieczony
chleb z brązową skórką wyjmujemy z piekarnika i gorący smarujemy odłożoną łyżką
masła. Studzimy.
W maszynie do
pieczenia chleba:
Składniki dodajemy zgodnie z instrukcją, czyli najpierw
płynne, potem sypkie i na koniec drożdże. Nastawiamy program do wyrabiania
ciasta i pozostawiamy w maszynie aż do wyrośnięcia, a dalej postępujemy zgodnie
z przepisem powyżej.
Źródło: „Jak być domową boginią” Nigelli Lawson.
Ależ pięknie Co wyszedł :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj piekłam...pyszny chlebek..
OdpowiedzUsuńWitam.Dzisiaj bede piekla,ale chcialam podziekowac za NORMALNY przepis.Chodzi mi o to,ze uzywa pani normalnych miar-czyli gramy,mililitry.Bo nie wiem skad po blogach z wypiekami powszechnie uzywa sie szklanek,lyzek itp.-dla mie prymityw. W koncu ktos wymyslil miary zeby ulatwic i byc precyzyjnym.Jak kto chce sie "bawic w kuchnie" to wage miec MUSI.
OdpowiedzUsuń